SAMUEL FEIJÓO - Sirindingo Pisingollo i inne dziwne opowiadania [recenzja #53]
Wcale nie takie dziwne.
***
OCENA:
Większość z opowiadań Feijóo jest
do zapomnienia; wpadają jednym, a wypadają w zasadzie tym samym uchem, zanim
jeszcze dotrą do drugiego.
Ale oddajmy im sprawiedliwość: kilka zasługuje na uwagę.
Domek w górach to ciekawa opowieść o idyllicznym domku na szczycie
góry, który z jakiegoś niewyjaśnionego powodu napełnia swych kolejnych mieszkańców
melancholią. Bezzębna piła czaruje
niewymuszonym urokiem, Nad morzem
jest pięknym zapisem miłości ojca do córki, a Niewierna opowieść o chłopie, byłym cyrkowcu z wielką fantazją to
już jazda bez trzymanki, rozbuchany konglomerat fantastyki i surrealizmu.
W powiastkach dominują opisy
codziennego życia, bohaterowie to często włóczędzy, wałęsający się od wioski do
wioski, szukający swego miejsca w świecie. Jest i miłość, ciężka praca,
szczęśliwe chwile i tragiczne choroby. Zaskakuje mocny akcent na historie
cyrkowe – w historiach kubańskiego pisarza roi się od brudnych namiotów
cyrkowych, odrapanych karuzel i starych wielbłądów.
Wspomniane opowieści oraz kilka
ciekawych zabiegów zastosowanych przez Kubańczyka wynoszą książkę powyżej
przeciętności. Feijóo pozwala sobie na własne komentarze, puszcza oko do
czytelnika:
To opowiadanie ma taka objętość, jaka ma i żadnej innej mieć nie może; nie da się z niego zrobić ani powieści, ani komedii, ani innego gatunku literackiego, gdyż posiada wyłącznie tę krótką formę, w jakiej je przedstawiam, i dodam, że nie jest to żaden szkic, lecz właśnie opowiadanie, tyle że szczupłych rozmiarów i koniec". ("Ludzkie marzenia").
Nienachalnego humoru jest tu
więcej - trudno nie uśmiechnąć się, czytając np. historię lwa oddającego mocz
na zamarłych z wrażenia widzów w cyrku.
Pan Autor (źródło: www.alchetron.com) |
Niektóre opowieści zostały celowo
urwane przed samym końcem i pozostawiły mnie z nieznośnym uczuciem niedosytu (Powstanie !), inne z kolei kończą się
"zwyczajnie", bez żadnej puenty czy morału.
I może właśnie w zwyczajności
tkwi siła tych opowieści. Nie mają parcia na szkło, nie silą się na
oryginalność, a mimo to (a może właśnie dlatego) emanują autentycznością i nie
ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że zaklęta w nich jest dusza i charakter
kubańskiego narodu.
Feijóo był zresztą nie tylko pisarzem: zajmował się badaniem folkloru kubańskiego; kolekcjonował kubańskie legendy i gawędy, by ocalić je od zapomnienia. Takie podejście zasługuje na szacunek.
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli recenzja lub książka wzbudziła w Tobie jakiekolwiek emocje - nie wahaj się, SKOMENTUJ :)